Jest
Wielkanoc, moja pierwsza poza domem. Trochę mi smutno, bo jednak brakuje mi
polskich zwyczajów i rodziny. W domu pewnie dzisiaj na obiad coś bezmięsnego, a
jutro wspaniałe śniadanie….i obiad….i deser….ehhh
Teraz
pewnie dopiekają się ostatnie mazurki, ja też postanowiłam zrobić coś a’la
mazurkowego. Nie do końca, bo to tarta na kruchym spodzie, ale bardzo jej
blisko do mazurka. Przepis odnalazłam na blogu „Siła smaku” i od razu przypadła
do gustu mojemu Połówkowi. Trzeba było zrobić, bo zamęczył by mnie ;). Teraz
całuje mnie po stopach i wznosi ręce do góry, bo dokonałam niemożliwego (według
niego). Tarta jest identyczna w smaku jak popularny baton o tej samej nazwie.
Brakuje tylko czekolady, ale to przy następnym razie da się to naprawić. Karmel
świetnie się ciągnie i rozpływa pod wpływem ciepła, orzeszki chrupią, cienka
warstwa ciasta dodaje słodyczy. Niebo w gębie :). Niestety nie zjadłam ani
kawałeczka, ale spróbowałam sosu karmelowego kiedy się gotował….poezja. Polecam
wszystkim snikersożercą. Użyłam swojego przepisu na kruche ciasto, pozostałe składniki
pozostawiłam bez zmian. Po oryginał zapraszam do w/w bloga, a tutaj moja wersja
tarty.
Składniki na kruche ciasto:
1 szklanka
mąki pszennej,
100 g
zimnego masła pokrojonego w kosteczkę,
1 kopiasta
łyżka cukru pudru,
1 jajko,
Składniki
na ciasto szybko zagniatamy, owijamy w folię i wkładamy na 30 minut do lodówki.
Składniki na masę karmelową:
¾ szklanki
cukru,
200 ml
śmietany kremówki (u mnie gęsta 33% wyjęta z lodówki na godzinę przed robieniem
masy),
1 szklanka
niesolonych orzeszków ziemnych,,
Wykonanie:
Kruche
ciasto wyjmujemy z lodówki i rozwałkujemy na wielkość formy do tarty (u mnie 23
cm średnicy). Wypełniamy formę ciastem, przykrywamy papierem do pieczenia i
wysypujemy garść fasoli, aby tarta się nie podniosła podczas pieczenia.
Pieczemy około 15 minut z obciążeniem, i około 5 minut bez obciążenia, aby nam
się lekko zarumieniła. Temperatura około 200*C. Upieczone ciasto wyjmujemy do
ostygnięcia.
Cukier rozpuszczamy
w rondelku o grubym dnie, tak aby powstał karmel. Kiedy będzie gotowy, dodajemy
delikatnie kremówkę. Trzeba bardzo
uważać, karmel ma bardzo wysoką temperaturę, a śmietana jest chłodna. Reakcja
jest prawie wybuchowa. Ja dodawałam powoli, aż całość ładnie mi się połączy
i powstanie piękny karmelowy sosik. Na koniec dodajemy orzechy, mieszamy razem
i wylewamy na kruchy spód. Zostawiamy do wystygnięcia, a później przekładamy do
lodówki.
Chciałabym
w tym momencie wszystkim czytelnikom życzyć „Feliz Pascua de
Resurrección”. Spokojnych i rodzinnych świąt Wielkanocy. No i mokrego śmigusa
!!!!!!!!
Smacznego !!!
6 komentarzy:
Jak ten karmel pieknie scieka, az milo popatrzec!
U nas tez na swieta Snikers bedzie ale wersja a'la ciasto :)
Obłędna tarta z ogromną ilością orzechów;) Chce zjeść coś takiego:D
super pomysł dla wielbicieli tych batoników!
dałabym jeszcze czekoladową polewę, wtedy już byłby snikers w pełni!
Wysyłam Ci masę ciepłych uścisków i duużo sił dla przetrwania tych pierwszych, trudnych świąt z daleka od domu...Trzymaj się :)
Świetna! Na pewno niedługo wypróbuję:)
Prześlij komentarz