Może ta
zupa nie prezentuje się na zdjęciu fantastycznie, ale jestem z niej bardzo
dumna. Moja pierwsza pomidorówka zrobiona samodzielnie, a jestem tym bardziej
dumna, że nie użyłam do jej stworzenia żadnej bulionetki, oj nie !!! nic w tym
stylu. Zupa powstała na prawdziwym mięsku z piersi kurczaka i jak dla mnie jest
super, delikatna ale z wyczuwalnym smakiem mięska i pomidorami. Na pewno będę
ją ulepszała w przyszłości, aby była jeszcze smaczniejsza. Trochę miałam
ograniczone pole do popisu, tutaj w Chile nie znają co to jest pietruszka, a mianowicie
sam korzeń – nigdzie nie jest dostępny, ale natki mają za to w brud…dziwne,
brakuje też typowego selera, jest tylko naciowy. Z wielkim trudem odnalazłam
też pora. Oj ciężko jest gotować po polsku w Chile. Gdzieś oglądałam, chyba
u Geslerowej, że gotuje się na wyczucie. W gotowaniu nie ma przepisów,
wystarczy że pomidory będą inne i smak zupy też już będzie inny. To nie jest
tak, jak przy pieczeniu chleba, gdzie trzeba odmierzać gramy mąki i wody, aby
wyszła odpowiednia konsystencja. Tutaj przy zupach czy innych daniach najlepiej
sprawdzają się zmysły. I chyba z tym się zgodzę, nie da się gotować według
określonej recepty. Trzeba smakować, próbować i doprawiać w razie czego.
Dlatego przepis na tę zupę podaję na tak zwane „oko”. Każdy musi dojść do
swojego ulubionego smaku.
Składniki:
1 filet z
piersi kurczaka (mój był duuuuży),
3
marchewki,
1 por,
1 duża
łodyga selera naciowego,
1 puszka
pomidorów,
2 ząbki
czosnku,
3 – 4
listki laurowe,
śmietana kremówka,
trochę
mąki pszennej,
pieprz w
ziarenkach,
przyprawy:
sól, pieprz mielony, oregano, natka pietruszki
Wykonanie:
Fileta z piersi kurczaka
zalałam zimną wodą i gotowałam na średnim ogniu. Gdy zaczął się gotować,
zmniejszyłam gaz, ściągnęłam wszystkie „szumowiny” z wierzchu i gdy już nie
powstawały nowe, dodałam pokrojone warzywa, listki laurowe i pieprz w ziarenkach. Gotowałam
do miękkości marchewki. Następnie wyjęłam z wywaru łodygę selera i pora. Ząbki
czosnku przełożyłam do food-procesora i zmiksowałam razem z pomidorami i
oregano. Taką miksturę dodałam do garnka z wywarem i trzymałam chwilkę na
średnim ogniu. Gdy już się podgotowało, przystąpiłam do „zaklepywania” zupy. W
małym kubeczku miałam śmietanę, którą trzeba zahartować przed dodaniem do zupy.
Po prostu do śmietany dodaje się powoli po łyżce ciepłego wywaru i miesza. Ja
dodałam jeszcze trochę mąki pszennej. Tak zahartowaną śmietanę wlewa się do
gotującej zupy. Gotuje się jeszcze chwilkę i gotowe, można podawać. Ja zjadłam
ze świderkami, kawałkiem fileta z kurczaka i natką pietruszki.
Smacznego !!!
1 komentarz:
Pomidorowa najlepsza na wszystko.
Prześlij komentarz