Po
podbojach zakwasowych zwróciłam się znów w stronę wypieku drożdżowego. Plus
takich wypieków to na pewno krótszy czas wyrastania ciasta. Co do smaku to
pozostawiam to indywidualnej ocenie. Jest inny, ale czy gorszy ? nie
powiedziałabym tego, lubię zapach drożdży, lubię ciasto drożdżowe. Świetnie się
wyrabia, jest aksamitne. Z przepisu na przepis wypieki wychodzą mi coraz
lepiej, ciasto jest coraz lepiej wyrobione a za tym idzie i smak i konsystencja
po upieczeniu. Cała tajemnica tkwi w dobrze wyrobionej masie. Bułeczki francuskie
znalazłam dawno temu na blogu „Moje ekspresje kulinarne”, świetny blog btw, czerpie
z niego ile tylko mogę. Przepis zapisany w zeszycie leżał długo zanim się nim
zainteresowałam na nowo. W międzyczasie były chleby, ciasta, tony muffinek. Chleb
skończył się wczoraj, a nie mam czasu na nastawienie zaczynu na kolejny, bez
pieczywa też nie potrafię długo wytrzymać (rekord to tydzień) a sklepowe mi się
przejadły. Szybki przegląd zeszyciku i są… bułeczki francuskie. Niesamowicie
puszyste, ze świetnie spieczoną skórką, idealne do dżemów. Ja od siebie dodałam
tylko do przepisu łyżkę ekstraktu waniliowego. Czysta poezja. Polecam.
Przepis
cytuje z w/w blogu. Zrobiłam z połowy składników i wyszło mi 15 przecudnych
bułeczek.
Składniki:
6 szklanek
mąki pszennej
3 łyżki
roztopionego masła
1
opakowanie suszonych drożdży (ja dałam 4 łyżeczki)
4 łyżeczki
cukru
3 łyżeczki
soli
1/2
szklanki mleka w proszku
2 szklanki
ciepłej wody ( nie gorącej!)
Dodatkowo od siebie dodałam 1 łyżkę
ekstraktu waniliowego
Dużą miskę
wysmarować łyżką stopionego masła. Odstawić. Mąkę, sól i mleko wymieszać razem.
Drożdże i cukier rozpuścić w wodzie i odstawić na 10 minut. Dodać roztopione
masło i wymieszać. Płyn powoli, w miarę potrzeby wlewać do mąki. Wyrabiać
ciasto na lekko posypanej mąką stolnicy przez około 10 minut, aż zrobi się
gładkie i elastyczne. Uformować kulę i umieścić we wcześniej nasmarowanej
misce. Przykryć i odstawić na 1 i 1/2 godziny w ciepłe miejsce. Po upływie
czasu wyjąć, zagnieść i z powrotem umieścić w misce. Pozostawić na godzinę do
ponownego podrośnięcia. Warto było bo
bułeczki są super puszyste po takim podwójnym rośnięciu. Następnie podzielić
na około 45 małych bułeczek (wedle uznania). Uformować okrągłe bułeczki i
umieścić na blaszce wyłożonej papierem. Przykryć i odstawić na około 40 -45
minut. Moje bułeczki kładłam jedną
blisko drugiej, podczas wyrastania i późniejszego pieczenia się
połączyły. Można je sobie fajnie odrywać.
Przed pieczeniem
wierzch nacinamy ostrym nożem.
Wraz z
bułkami do piekarnika na niższą półkę wkładamy naczynie żaroodporne z 3/4
szklanki lodu. Pieczemy w 230*C przez około 15 minut. Jeśli bułeczki zaczną
zbyt szybko się rumienić, to około 5 minut przed końcem temperaturę należy zmniejszyć
do 200*C.
Smacznego !!!
7 komentarzy:
Wyglądają pięknie! Ostatnio szukam idealnego przepisu na bułeczki, wypróbuję też te:)
Przepis zapisany. Pięknie wyglądają!
W żadnym wypadku nie nazwałabym drożdżowych wypieków gorszymi ;) Są pyszne, czego dowodem są te francuskie bułeczki!
Wyglądają cudownie!
Bułeczki świetnie mi wyszły. Teraz żałuję, że zrobiłam tylko z połowy porcji, sama wciągnęłam chyba z 5 sztuk. Smaczne, lekko mleczne, niezwykle puszyste. Na drugi dzień troszkę wyschły ale też były dobre. Polecam bez dwóch zdań :)
Niesamowite to ostatnie zdjecie! Ostatnio mam sporo pracy i malo czasu na domowe pieczywo, ale z ogromna checia zjadlabym taka jeszcze ciepla buleczke:)
dziękować, jak świetny przepis to i buły świetne. Jestem uzależniona od pieczywa. Mogę nie jeść cukru ale bez chleba czuje się jak narkoman na detoxie, zawsze muszę mieć. :)
Prześlij komentarz