To ciasto
było jednym z pierwszych zapisanych moim bazgrajku z przepisami, wyglądało
przepięknie na wielu blogach, kusiło kruszonką i malinami zatopionymi w
delikatnej piance… Czekało długo na swój debiut w mojej kuchni, powód
prozaiczny, brak budyniu w proszku, nie ma, nie istnieje tutaj, nie ma i już. I
tak sobie leżało czekając na swoją kolej i pewnie by się nie doczekało gdyby
nie Felipe, przytargał mi maliny, spory pojemniczek. Musiałam wymyśleć coś na
szybko, bo maliny długo nie poleżą.
Przypomniało
mi się to ciasto, tylko ten cholerny budyń w proszku…koniec końców, budyń
zastąpiłam innym deserem w proszku, flan się zwie, konsystencje ma inną niż
budyń, ale chyba efekt końcowy jest zadowalający. Piana rosła podczas
pieczenia, aby w czasie stygnięcia spektakularnie opaść, już myślałam, że nici
z ciasta i tylko zmarnowałam owoce…jednak jest, wyszło przepyszne. Kruche,
chrupiące, z delikatną pianką i kwaskowatymi malinami, może trochę za słodkie,
to pewnie zasługa flan’u, ale w połączeniu z owocami to czysta poezja.
Przepis
oryginalnie pochodzi z Moich
Wypieków, ja jedynie musiałam zamienić budyń na coś co chociażby w
niewielkim stopniu go przypominało. Pianka nie wyszła mi tak śnieżnobiała jak w
oryginale, to pewnie zasługa chemii wpakowanej w deser, z którego skorzystałam.
Składniki na
kruche ciasto:
2,5 szklanki mąki pszennej (może być
również mąka krupczatka)
250 g masła lub margaryny, zimnego
2 łyżeczki proszku do pieczenia
3 łyżki cukru pudru
5 żółtek
Delikatna
budyniowa pianka:
5 białek
1 szklanka drobnego cukru do
wypieków
1 opakowanie cukru wanilinowego (16
g) (pominęłam)
2 opakowania budyniu waniliowego lub
śmietankowego, bez cukru (2 x 40 g) (u mnie Flan waniliowy z dużą ilością dosładzaczy)
1/2 szklanki oleju słonecznikowego
Ponadto:
500 g malin (mogą być mrożone, nie
rozmrażamy ich wcześniej) (o wiele mniej 300g)
cukier puder do oprószenia
Wykonanie:
Masło pokroić w kostkę, szybko zagnieść z pozostałymi składnikami ciasta (można również składniki zmiksować w malakserze). Jeśli ciasto będzie zbyt sypkie, dodać 1 - 2 łyżki wody. Podzielić na 2 części - około 60% i 40%, każdą zawinąć w folię spożywczą, zamrozić. Tą czynność można zrobić dzień wcześniej.
Blachę o wymiarach 33 x 20 cm wysmarować masłem, wyłożyć papierem do pieczenia. Na spód zetrzeć na tarce większą część ciasta (60%), lekko przyklepać dłonią i wyrównać. Podpiec na złoty kolor w temperaturze 190ºC przez około 20 minut. Odstawić do całkowitego wystudzenia.
Kiedy podpieczony spód jest wystudzony, zacząć ubijać
białka. Po ubiciu na sztywno, powoli, łyżka po łyżce wsypywać drobny cukier i
cukier wanilinowy, cały czas ubijając na najwyższych obrotach. Następnie powoli
wsypywać proszek budyniowy, cały czas miksując, by dobrze się rozpuścił.
Strużką wlewać olej, miksując do połączenia.
Na podpieczony, zimny spód ciasta wyłożyć ubitą pianę.
Wyrównać i układać gęsto maliny (otworkami do góry). Maliny łopatką lekko
wepchnąć w pianę. Na wierzch zetrzeć resztę zamrożonego ciasta (40%). Piec w temperaturze 190ºC przez około 30 - 40
minut. Wyjąć, przestudzić, oprószyć cukrem pudrem
6 komentarzy:
Pyszności. Coś lżejszego po wszystkich świątecznych wypiekach.
uwielbiam to ciasto !!!!
uwielbiam! :)
Po raz kolejny podziwiam Twoją kreatywność w zdobywaniu na tym drugim końcu świata substytutów naszych codziennie dostępnych produktów :)
ponieważ nie funkcjonuję bez polskich produktów staram się jak mogę zastępować je innymi lub jak w przypadku twarogu robię go od A do Z sama. Budyń już wiem jak zastąpić, śmietanę zastępuję gęstym kwaśnym jogurtem - chociaż to nie to samo, ale mizeria smaczna wychodzi. Jedynie brak mi przypraw i różnych mieszanek ziołowych do marynat. O to muszę się prosić albo Polaków jadących w odwiedziny do Polski lub o paczkę z Polski. Brak ziela angielskiego, majeranku, jałowca, słodkiej papryki i kilku przypraw bardzo mi doskwiera tutaj :((
bardzo kusi tymi malinami i kruszonką
Prześlij komentarz