Arándanos
w tłumaczeniu Wujka Google to jagody, ale jakoś mi się nie chce wierzyć, że
tutaj rosną takie gigantyczne owoce. Jak dla mnie to bardziej borówka
amerykańska niż jagoda. Tak czy siak dostałam 2 kilogramy tych przepysznych
borówek amerykańskich vel jagód i muszę coś z nimi zrobić. Większa część poszła
od razu do zamrażalnika a jedną szklankę zostawiłam sobie do muffinek. Jak na
razie, dla mnie najsmaczniejsze muffiny jakie zrobiłam do tej pory, zobaczymy co powie Mój Połówek jak
wróci z pracy. Zrobiłam je najprościej jak tylko można było, nie chciałam
przekombinowywać, żeby nie zepsuć smaku. I wyszło jak miało wyjść, pysznie
waniliowo-jagodo, z wierzchu posypane prażonymi migdałami i brązowym cukrem.
Nic bardziej smacznego. Już teraz chodzą za mną jagodzianki…… ale to temat na kolejny
post ;). Z podanej niżej porcji wyszło mi 14 przepysznych babeczek.
Składniki
suche:
2 szklanki
mąki
½ szklanki
cukru
3 łyżeczki
cukru wanilinowego
2 łyżeczki
proszku do pieczenia (średnio kopiaste)
Składniki
mokre:
1 jajko
100g
rozpuszczonej i wystudzonej margaryny
1 kubeczek
jogurtu naturalnego (170g)
¼ szklanki mleka (jak by
ciasto było za gęste, należy dolewać po truchu do odpowiedniej konsystencji)
Dodatkowo:
1 szklanka
jagód (borówek amerykańskich)
Garść migdałów
posiekanych i uprażonych na suchej patelni z brązowym cukrem
Wykonanie:
Jak przy
każdych muffinach, wymieszać zawartość obu naczyń po czym mokre wlać do suchych
i połączyć składniki mieszając łyżką lub czymkolwiek innym… byle nie mikserem
!!!
Na koniec wrzucić jagody
(mogą też być inne owoce) i lekko wmieszać w ciasto. Foremki smarujemy
tłuszczem lub wypełniamy papilotkami i nakładamy po sporej łyżce masy. Pieczemy
około 20 minut w 180*C.
Smacznego !!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz