Na fejsbookowym fanpage’u pisałam o szewcu, co w
dziurawych butach chodzi. Ja natomiast jem sklepowy chleb, a piekę innym taki domowy.
Jestem poniekąd jak ten przysłowiowy szewc. Pora wziąć się za siebie.
Sklepowe chleby jakie są, wszyscy wiedzą… jednym słowem
okropne nadmuchane słodkie buły, które na następny dzień twardnieją na amen.
Zawsze szukając jakiegoś nowego przepisu, w pierwszej kolejności zaglądam na Moje Wypieki.
Tak było i tym razem, znalazłam tam świetny chleb na drożdżach, z dużą ilością
ziaren, wilgotny i utrzymujący świeżość bardzo długo. Piekłam go w niedzielę
rano, a we wtorkowy wieczór jest jeszcze miękki i smaczny. Mały tunning w tosterze, do tego masełko, jest
pycha.
Chleb też robi się sam, bez zagniatania. Kilka ruchów
łyżką, troszkę czasu na podrośnięcie i chleb gotowy do pieczenia. Idealny dla tych, którzy chcą mieć smaczny domowy chleb, a nie mają czasu na zakwasowce.
Przepis zacytuję z Moich Wypieków,
jedynie zmniejszyłam ilość cukru… chociaż zastanawiam się, czy w ogóle nie
zrezygnować z niego, aby chleb był bardziej neutralny. Myślę, że można w niego
napakować jeszcze troszkę więcej ziaren, będzie bogatszy w smaku. Polecam !
Składniki na 2 bochenki:
1 kg mąki
krupczatki (dałam pszenną chlebową),
6 łyżek siemienia
lnianego,
6 łyżek łuskanego
słonecznika,
1 szklanka otrąb
pszennych lub żytnich (pszenne),
3 łyżki sezamu,
2 łyżki pestek dyni,
1,5 łyżki soli,
5 łyżek cukru (ja
dałam tylko 3),
5 dag świeżych
drożdży (25 drożdży suchych wsypanych bezpośrednio do mąki),
1 litr wody,
Wykonanie:
Mąkę, ziarna, sól,
cukier i pokruszone drożdże wymieszać dokładnie. Zalać ciepłą wodą i wyrobić
ciasto (ciasto będzie bardzo luźne, ale takie ma być). Odstawić do wyrośnięcia
na 20 minut.
Wyrobić ponownie, ja po prostu mocno rozmieszałam
(dalej ciasto będzie luźne) i przełożyć do natłuszczonych foremek keksowych
(wymiary "dolne" mojej keksówki to 9 x 28 cm). Odstawić do
wyrośnięcia (czas rośnięcia trzeba wyczuć, z pewnością nie musi podwoić
objętości - rośnie bardzo krótko i wystarczy jak trochę podrośnie, inaczej może
się nie udać; u mnie rósł około 20 minut).
Piec około 50 minut w 230*C
Piec około 50 minut w 230*C
3 komentarze:
Wieki już nie piekłam chleba! Muszę to zmienić:)
dla tego drożdżowca warto to zmienić i zrobić sobie pyszny chlebek :D
Ale fajny chlebek :) skuszę się i chyba jeszcze dzisiaj upiekę :) Pozdrawiam i zapraszam do siebie :)
Prześlij komentarz