Od
dłuższego czasu jestem zadowoloną posiadaczką grzybków
kefirowych, z których powstaje coś w rodzaju kwaśnego mleka lub kefiru. W
smaku lekko kwaskowe, o konsystencji jogurtu.
Od ponad 4
miesięcy piję taki napój po szklance dziennie, czyli przez okres chilijskiej
srogiej zimy. W tym czasie wokół mnie wszyscy kichali, smarkali, rozdawali
bakterie na lewo i prawo, łącznie z moim Felipe, który był chory już dwa razy.
Ja do tej pory czuję się wspaniale, zarazki się mnie nie czepiają i bardzo
dobrze, bo chorować nie znoszę.
Czasami jednak
po prostu się kefir przejada… wtedy kombinuję coś innego. Robię twaróg,
z którego później tworzę kolejne dania, między innymi pierogi
ruskie, twarożek ze szczypiorkiem, lub dodaje do muffinek.
Jednak zrobienie takiego twarogu jest dosyć kosztowne i czasochłonne, czasami
po prostu używam samego kefiru, na przykład zamiast mleka do muffinek, czy jak
dzisiaj do pancake’ów.
Jestem
zwolenniczką grubych puszystych naleśników, takich w amerykańskim stylu.
Uwielbiam je, nie jem ich często, ale jak się zdarzy - tak jak dzisiaj, wtedy
pochłaniam całą porcję… Dzisiaj jednak podzieliłam się z lubym, żeby nie było…
;)
Z podanych
składników wyszło mi 6 pancakes, do ostatnich dwóch dodałam kakao, tak dla
odmiany. Wyszły pyszne, dzięki zawartości napoju kefirowego są lekko kwaskowe,
niezbyt słodkie, puszyste, lżejsze niż tradycyjne pancakes.
Składniki:
250 ml
napoju z grzybków kefirowych,
5 sporych
łyżek mąki,
2 łyżeczki
proszku do pieczenia,
1 jajko,
3 łyżki
oleju,
1 łyżeczka
ekstraktu z wanilii,
3 łyżki
cukru,
*opcjonalnie
3 łyżeczki kakao,
* cukier
puder do posypania
Wykonanie:
Do
naczynia wlewamy napój z grzybków kefirowych, dodajemy jajko, mieszamy
dokładnie trzepaczką. Dodajemy mąkę z proszkiem do pieczenia i cukier, wszystko
mieszamy na gładką masę. Dolewamy ekstrakt waniliowy i olej, mieszamy do
połączenia się składników. Pancakes pieczemy na patelni teflonowej bez tłuszczu
po około minucie z obu stron. Na koniec układamy wieże i posypujemy cukrem
pudrem.
*Kiedy zostało mi masy
na ostatnie 2 placki, dodałam kakao, miałam dwukolorową ucztę.
9 komentarzy:
Grzybki kefirowe? Pierwszy raz słyszę o czymś takim. Nadal nie mam zielonego pojęcia, co to ani jak smakuje, ale te placuszki wyglądają pysznie. :)
Słyszałam, że te grzybki kefirowe (czy też tybetańskie jak kto woli) są bardzo zdrowe, ale jeszcze nie miałam z nimi kontaktu
Te grzybki intrygują mnie od dłuższego czasu, zastanawiam się czy można je gdzieś w Polsce dostać? :)
A puchate pancakes to śniadanie idealne. A u Ciebie dodatkowo w bardzo zdrowej wersji :)
oo te grzybki to dla mnie całkowita nowość
jakoś nie byłam nigdy fanką takich grzybków, ale jak widzę Twoje dzieło, to muszę powiedzieć, że jest co podziwiać :-)
Dziewczyny, grzybki tybetaskie bez problemu mozna kupic na allegro. Istnieja jeszcze fora interenetowe gdzie ludzie dziela sie rozrastajacym grzybkiem. Tutaj w Chile kazdy obdarowywuje sie nimi. Szybko sie rozrasta i dalej mozna sprezentowac kolejnej osobie. Sam napoj jest bardzo pyszny, jesli ktos lubi kwasne smaki, ewentualnie nadwyzke napoju mozna zawsze wrzucic do pancakeow.
Pierwszy raz pancakes robiłem jakieś ... dwa tyg. temu! i się zachwyciłem! Ciekawe jak tam Twoje :P Na pewno pyszota!
Moje były pycha, tylko szybko się skończyły....
Grzybki kefirowe to te same które używa sie do tworzenia zwyczajnego kefiru sklepowego,więc myślę że spokojnie można kupić zwykły kefir. Smak ten sam.
Prześlij komentarz