środa, 19 września 2012

Leniwe....


Na tapczanie siedzi leń….. nic nie robi cały dzień…
- jak to, ja nic nie robię ?? Leniwe zrobiłam !!!!


Wszelkie wolne dni od pracy działają na mnie usypiająco, rozleniwiają mnie całkowicie. Z natury mam lenia w genach, ale to co się dzieje w wolne od pracy to jest masakra. Czwarty dzień nicnierobienia dawał się we znaki. No dobra, zrobię leniwe, a przynajmniej spróbuję. Leniwych nigdy wcześniej nie robiłam, jadłam je raz w życiu, na któryś wakacjach nad morzem. Pamiętam smakowały wybornie, lekkie twarogowe, polane masełkiem, posypane cukrem z cynamonem, idealnie wpasowały się w wakacyjną atmosferę.

Leniwe jak leniwe, 5 minut roboty i tyle samo minut jedzenia…. Idealnie !!!!

Z racji tego, że nawet nie wiedziałam jakie są proporcje na takie kluseczki, posiłkowałam się przepisem z „Moje Wypieki”. Wyszły mi prawie idealne, za dużo mąki, ale jak na pierwszy raz były ok. Z racji tego, że zrobiłam je na „once” – taki chilijski podwieczorek, mój Felipe spróbował i powiedział, że dobre, ale nie na podwieczorek, tylko na obiad :o wow.. No to na bank następnym razem będzie szybki obiad !!

Składniki na 2 porcje:
200g twarogu (z racji, że mieszkam w kraju beztwarogowym, użyłam swojego twarogu z grzybków kefirowych),
1 jajko (żółtko i białko osobno),
5 kopiastych łyżek mąki (ale to przynajmniej o jedną za dużo),
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego,
2 łyżeczki cukru,

Dodatkowo:
·         Roztopione masełko,
·         Cukier i cynamon do posypania leniwych.

Wykonanie:

Trzeba wstać z tapczanu, tudzież fotela, krzesła czy łóżka i pomaszerować do kuchni. Twaróg rozgniatamy widelcem razem z żółtkiem, cukrem i ekstraktem waniliowym. Ubijamy pianę z białka, dodajemy do twarogu i mieszamy. Dodajemy mąkę i zagniatamy ciasto. Formujemy wałeczki, spłaszczamy lekko i kroimy jak kopytka. Wrzucamy na wrzątek i gotujemy ze 2-3 minuty od czasu wypłynięcia. Wyciągamy na talerz, polewamy masełkiem, sypiemy do smaku cukrem i cynamonem.

6 komentarzy:

whiness pisze...

Leniwe to zdecydowanie smak mojego dzieciństwa :) Wciąż je uwielbiam.

Olka pisze...

Uwielbiam leniwe :) Jak już naprawdę nie ma czasu i pomysłu, co zrobić na obiad, zawsze się sprawdzają :)

Tygrysek pisze...

Ale mi apetytu narobiłaś. Pychotka.

Marta pisze...

Uwielbiam leniwe! Ja oprócz dodatku masła, cukru i cynamonu polewałam swoją porcję jeszcze słodką śmietanką. Dla pozostałych członków rodziny była to już przesada, ale mnie smakowało jak nigdy:)

Ola pisze...

z cynamonem, na słodko - bajka :)

Agos pisze...

Marto, też miałam taki pomysł, żeby je polać jeszcze śmietaną. Następnym razem na pewno nie ominę. Najlepsze w leniwych jest to, że robi się je super szybko. Można szybciej, bez ubiajania białka, ale taka wersja bardziej przypadła mi do gustu. Bardziej wypasiona, a zajmuje 30 sekund więcej niż zwykła :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...