Takie coś chodziło i chodziło za mną od dłuuugiego czasu.
Wreszcie zrobiłam i zaniemówiliśmy z Felipe, jest nieziemsko pyszne, a czym
dłużej stoi w słoiczku smaki bardziej się przechodzą i jest jeszcze
pyszniejsze. Taki krem pozwalamy sobie wyjadać prosto ze źródła, czyli
wspomnianego słoiczka i mimo, że okropnie kaloryczne to jednak nieporównywalnie
zdrowsze od sklepowych dziwolągów. Sam krem składa się z trzech składników.
Nawet te 3 podstawowe składniki jakby rozłożyć na części pierwsze to i tak
wyjdzie mniej niż legendarna nutella.
Sporo się naczytałam jak zrobić taki krem, w końcu
poszłam na żywioł i wyszło jak widzicie. Krem trzymany w lodówce jest lekko
twardawy, ale wystarczy wyjąć go na kilka chwil przed podaniem, aby doszedł do
konsystencji idealnej na rozsmarowanie chociażby na takiej chałce. Polecam !
Składniki:
100 g gorzkiej czekolady 71% kakao,
110 g orzechów laskowych,
5/6 puszki mleka skondensowanego słodzonego,
Wykonanie:
Orzechy laskowe uprażyć na blaszce w piekarniku, lub na
patelni. Wysypać na ręcznik papierowy zawinąć i pocierać. W ten sposób łatwo
zejdzie brązowa skórka. Orzechy zmielić w malakserze, na płynne masło (tak jak
masło orzechowe), troszkę to potrwa ale warto się pomęczyć dla efektu
końcowego. Dobrej jakości czekoladę rozpuścić razem z mlekiem skondensowanym w
kąpieli wodnej. Gdy czekolada już się rozpuści, wlewamy ją do zmielonych
orzechów. Znowu miksujemy przez jakąś chwilkę do połączenia się składników. Przekładamy
do słoiczka i staramy się nie wyjeść od razu całego łyżeczką :)
4 komentarze:
Mmmmmm!<3 Skusiłaś mnie, zrobię! :D
Taki domowy krem jest najlepszy :)
Smakowicie się zapowiada :)
pozdrawiam z Arabii Saudyjskiej
Bardzo fajnie wygląda i zapewne dobrze smakuje :)
Prześlij komentarz