Od tego ciasta wszystko się zaczęło, to właśnie karpatkę
obrałam za cel mojego cukierniczego
debiutu na drugim końcu świata. I tak po trochu szkoliłam się fachu, docierając
do tego momentu, gdzie prezentuję Wam moje dzieło w całej swojej okazałości. Karpatka
zawsze była w top 10 moich ulubionych smaków. Kocham ją za kremowość, delikatne
ciasto i nieprzesłodzone wnętrze . Do kawki jak najbardziej polecam, a nawet
bez kawki smakuje wyśmienicie. Dla mnie jest to klasyk nad klasyki, prosty, świetnie
wygląda i nigdy nie zawiedzie.
Przepis pochodzi od mojej mamy, w rodzinie krąży od X
czasów i od X czasów smakuje tak samo.
Składniki na ciasto parzone:
½ kostki masła (jeszcze wtedy masło miało 250g, więc pół
to 125g),
1 szklanka wody,
1 szklanka mąki pszennej,
5 jajek,
1 łyżeczka proszku do pieczenia,
Krem:
¾ l mleka,
4 jajka,
*cukier waniliowy,
½ szklanki cukru,
4 łyżki mąki pszennej – kopiaste,
4 łyżki mąki ziemniaczanej – kopiaste,
*kostka masła – 250g
Wykonanie ciasta:
Masło z wodą zagotować, wsypać mąkę i energicznie
mieszać, aż ciasto zacznie odstawać od brzegów naczynia, trzymając cały czas na
gazie Zdjąć z gazu i lekko wystudzić. Wsypać proszek do pieczenia, teraz
dodawać po kolei jajko, za każdym razem dobrze zmiksować. Ciasto będzie bardzo
klejące, ale takie ma być. Podzielić na dwie części. Każdą z części przełożyć
na wysmarowaną masłem i posypaną kaszą manną foremkę (u mnie 20x30 cm),
dokładnie rozprowadzić. Widelcem można zrobić małe zygzaki na masie, w czasie
pieczenia postaną górki i doliny, kwintesencja karpatki. Piec około 25 minut w
200*C. Wystudzić.
Wykonanie kremu:
Zagotować pół litra mleka z cukrami. Do pozostałego mleka
dodać jaja oraz obie mąki. Dokładnie wymieszać, tak aby nie było widać grudek.
Gdy mleko zacznie się gotować, zmniejszyć ogień i powoli przelewać masę
jajeczną. Mieszać powoli drewnianą łyżką, aż wszystko się ładnie zetnie. Pogotować
jeszcze przez chwilę, niech troszkę pobąbelkuje, trzeba jednak pilnować aby się
nie przypaliło. Gotowy budyń całkowicie wystudzić. Miękkie masło zmiksować na
puszystą masę, powoli dodawać po łyżce budyniu. Miksować tak długo, aż znikną
grudki. Masa jest rzadka, ale po wstawieniu do lodówki przepięknie zastyga.
Takim miękkim kremem przełożyć obie warstwy parzonego ciasta, górkami do góry i
lekko przycisnąć. Wstawić na kilka godzin do lodówki, przed podaniem posypać
cukrem puderm.
2 komentarze:
Moim ideałem kremówki jest taka jedna z pobliskiej cukierni :) Twoja wygląda równie pysznie, przepis zapisuję do wypróbowania ;)
Ten krem jest przepyszny, gesty, maslany. nie wylewa sie spod masy tak latwo. Nie lubie katpatek gdzie krem ucieka na boki. Jesli jednak lubisz slodsze kremy, to smialo mozna sypnac wiecej cukru.
Prześlij komentarz