Po
krótkiej stagnacji wróciłam z powrotem do pisania bloga. A wracam z czymś, za
czym tęskniłam od bardzo dawna. Smak ten przypomina mi dom, szczególnie święta
i całą tę atmosferę. Do świąt jeszcze daleko, ale nie mogłam czekać dłużej,
zrobiłam…. i wyszło okropnie przepyszne !!!!
Z
racji, że dopiero zaczynam królować w kuchni i wiele rzeczy robię po raz pierwszy
w życiu, muszę nieskromnie stwierdzić, że wyszło mi obłędnie przepysznie. A
jakie zdziwienie na twarzy Felipe, że nadzienie to wcale nie czekolada, tylko mak.
Ach uwielbiam te momenty. Posiłkowałam się przepisem z Moich Wypieków,
troszkę pozmieniałam, nie za dużo. Masa makowa wyszła zupełnie taka sama jak
zwykła robić ją moja mama. Intensywny migdałowy zapach, orzechy, skórka
pomarańczowa. Idealna konsystencja, idealny smak.. jestem z siebie dumna.
Ciasto nie pękło tak jak ludzie straszyli w komentarzach na MW, no po prostu
bajka… Wyszły mi przepiękne 3 strucle makowe.
Jeśli
jesteście ciekawi jak się robi polski makowiec na końcu świata, to czytajcie
dalej :)
Przepis
z Moich Wypieków,
z moimi lekkimi zmianami.
Ciasto drożdżowe:
510 g mąki pszennej i troszeczkę do podsypania przy
wałkowaniu,
180 ml mleka i troszeczkę, musiałam dolać bo ciasto
było zbyt suche,
150 g masła, roztopionego, ochłodzonego,
6 żółtek (białka odłożyć do masy makowej),
3 łyżki suchych drożdży,
6 łyżek cukru,
*masło do posmarowania pergaminu,
pół łyżeczki soli
Masa makowa:
500 g maku,
200 g cukru,
100 g rodzynków (dałam mniej i tylko do 1/3 części
nadzienia. Niestety Felipe nie cierpi rodzynek),
2 porządne garści orzechów włoskich grubo posiekanych,
3 łyżki miodu,
olejek migdałowy do smaku,
2 łyżki rozpuszczonego masła,
2 łyżki pokrojonej w kosteczkę skórki pomarańczowej,
Wykonanie ciasta drożdżowego:
Drożdże rozpuścić z cukrem oraz mlekiem (letnim) i
odstawić na około 15 minut. Dodać pozostałe składniki i wyrobić ciasto,
dodając na koniec rozpuszczony tłuszcz. Odstawić do wyrośnięcia w ciepłe
miejsce. Ciasto na początku jest twarde,
ale wraz z dodaniem masła robi się bardzo miękkie i plastyczne.
Wykonanie masy makowej:
Mak zalać zimną wodą i
gotować około 30 minut, zostawić do wystudzenia przez noc. Dalej odcedzić na
sitku i zmielić. Ja niestety nie posiadam maszynki do mielenia ale dałam radę z
food procesorem, mieliłam do momentu, aż stwierdziłam że jest wystarczająco
miękki. Do maku dodałam cukier, miód, masło, orzechy, rodzynki, aromat
migdałowy, skórkę pomarańczową i ubite na sztywno białka. Całość wymieszałam i
gotowe.
Następnie ciasto drożdżowe podzielić, ja podzieliłam na 3, ale równie dobrze
można zrobić na 4 lub 2, rozwałkować prostokątne placki, nałożyć masę makową, zawinąć
w posmarowany miękkim masłem pergamin, zostawiając około 3 cm (nie zakrywając boków),
w formie tuby.
Piec przez 30-40 minut w 180 stopniach. Ja ze względu,
że jestem nieszczęśliwym posiadaczem gazowego piekarnika, zawszę piekę na
najwyższej półce i dłużej na średnim ogniu.
5 komentarzy:
Mak na przełomie wiosny i lata, tego nie grali. :)))
Może i nie grali, ale wygląda bosko i zjadłoby się z przyjemnością. :)
Ja też poproszę kawałek,pysznie się prezentuje.
Wygląda idealnie -choć na drugim końcu świata...;) Mój zawsze pęka...:( Pozdrawiam!
U nas srodek zimy, wiec czuje sie usprawiedliwiona makowcem ;)))natomiast na swieta bede jadla lody w 35 stopniowym upale :D
Prześlij komentarz