środa, 31 października 2012

Mote con huesillo

Październik przeleciał, nawet nie wiem kiedy. W marketach pokazują się pierwsze choinki, kończy się powoli szał hallołinowy :P, nadchodzi kolejne gorące lato… pojawiły się truskawki, będzie dżem niedługo….pycha.

A ja bogata o kolejne doświadczenia, kroczę dalej przez życie. Wszystko w swoim czasie, wszystko tak jak być powinno…... Nie patrzę na resztę, uczę się od mądrych i idę naprzód.

Po miesiącu nieobecności chcę wam dzisiaj przedstawić, coś co jest niesamowicie proste, niesamowicie smaczne i bardzo chilijskie. Nauczyła mnie go jedna Polka, tak samo jak ja zakochana w chilijczyku i mieszkająca tutaj - dzięki Gosia :*. Mote con huesillo jest czymś pomiędzy kompotem a deserem, mocno schłodzony świetnie odświeża a głodnego przy okazji nakarmi. Pierwszy raz spotkałam się z połączeniem pszenicy i owoców ugotowanych w wodzie. Ciekawe i nowe doświadczenie smakowe, bo jak to tak można samą pszenicę i na dodatek w kompocie. Ano można, po chilijsku wszystko jest możliwe. A że nadchodzi lato, to ten przepis idealnie mi pasuje. Mote – pszenica, huesillo – suszona brzoskwinia, troszkę cukru i gotowe.


Składniki na dzbanek napoju 1,5 L:
8 suszonych brzoskwiń,
1 szklanka pszenicy,
*cukier do smaku,

Wykonanie:
Brzoskwinie wkładamy do garnka i zalewamy 1,5 L wody, odstawiamy na noc. Na następny dzień gotujemy w tej samej wodzie, aż owoce będą miękkie - około 30 minut, dodajemy cukru do smaku – nie dużo, brzoskwinie są słodkie.
Osobno w garnku gotujemy pszenice: zalewamy wodą i gotujemy do miękkości, odcedzamy.
Kompot studzimy i wkładamy do lodówki aby porządnie się wychłodził, z pszenicą robimy to samo.
Serwujemy w wysokich szklankach, nakładając do połowy pszenicę i po 2 brzoskwinie, zalewamy kompotem. Ja zawsze wyjadam pszenice i owoce a na koniec wypijam orzeźwiający napój. Mniam…

1 komentarz:

Karmel-itka pisze...

bardzo ineterseujący.\wygląda dość nietypowo :]

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...