czwartek, 1 sierpnia 2013

Jabłecznik

Często dużo potraw czy wypieków „chodzi za mną”, smaki pojawiają się z nikąd i zawsze w ciągu kilku dni, a szczególne w weekendy zaszywam się w kuchni. Ostatnio „chodziła” za mną ryba pieczona, ohhhh co za smak, nie pamiętam kiedy ostatnio jadłam rybę…chyba coś koło marca. „Wychodził” się też pieczony kurczak w ziołach i ziemniaczane kuleczki. Z reguły są to smaki, które pamiętam z mojego domu rodzinnego. Czasami nie potrafiąc ich zrekonstruować, zaczynam sama kombinować. No i tak wykombinowałam sobie tego jabłecznika. Muszę nieśmiało powiedzieć, że chyba wyszedł mi tak samo dobry, czy nawet lepszy od maminego.

W składzie ciasta znajdują się zmielone orzechy laskowe, ale w gotowym wypieku są prawie niewyczuwalne. Byłam ciekawa smaku takiego połączenia, które pojawia się w kilku przepisach. U mnie chyba było jednak zbyt mało orzechów. Spód i kruszonka wyszła natomiast bardzo kruchutka, wręcz idealna. Była też ubita piana z białek, ale pod ciężarem ciężkiej kruszonki zupełnie się schowała.

Teraz chodzi za mną coś piętrowego, rocznicowego….


Składniki:
90 g mielonych orzechów laskowych,
450 g mąki pszennej,
4 łyżki cukru pudru,
2 żółtka (białka zostawiamy na pianę),
1 całe jajko,
200 g zimnego masła
3-4 łyżki wody w razie gdyby masa była zbyt sucha,
7 sporych kwaśnych jabłek,
3 łyżki brązowego cukru,
*cynamon i kardamon do smaku


Wykonanie:
Zmielone orzechy mieszamy z mąką i cukrem pudrem, dodajemy posiekane zimne masło, żółtka i jajko. Siekamy na drobne kawałki i później szybko wyrabiamy masę. Dzielimy mniej więcej na 60 – 40. Większą częścią wykładamy foremkę, u mnie taka 30 x 20 cm, formujmy brzegi. Mniejszy kawałek ciasta przekładamy do zamrażalki. Blachę z ciastem wkładamy do lodówki na czas robienia jabłek.

Jabłka obieramy, i trzemy na tarce o dużych oczkach. Przekładamy na patelnie i prażymy. Dodajemy cukier i cynamon i kardamon. Kiedy jabłka zmiękną, kończymy prażenie.

Z białek ubić pianę.


Formę z lodówki przekładamy do pieca nagrzanego do 200*C i podpiekamy spód, żeby leciutko się zarumienił, tak z 10 minut. Na zarumieniony spód wyłożyć jabłka, można posypać jeszcze orzechami i rodzynkami dodatkową porcją cynamonu :D jak ktoś lubi. Na to wykładamy ubitą pianę z białek i ścieramy na tarce zamrożone ciasto. Wstawiamy do piekarnika. Temperatura około 180*C i pieczemy 45 – 50 minut, aż kruszonka się ładnie zarumieni. Wystudzone można posypać cukrem pudrem.


6 komentarzy:

  1. niby wszystkim znany, ale każdy robi go inaczej... też zainteresował mnie ten dodatek orzechów, jestem ciekawa smaku :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo lubię, choć robię na skróty i nie podpiekam spodu, może następnym razem spróbuję :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo sugestywne zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Orzechów prawie w ogóle nie czuć w cieście, ale mam wrażenie, że wyszło bardziej kruce niż tylko na samym maśle i jajkach.

    Spód podpiekłam leciutko, bałam się że na takim surowym zrobi się zakalec. Następnym razem spróbuje bez podpiekania ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wybrałam twój blog do zabawy Libster Award, możesz odp na swoim blogu na moje pytania,oto link http://cukrowapasja.blogspot.com/2014/01/zwierzenia-liebster-award.html. Życzę miłej zabawy :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Czesc Slodka Pasjo,

    dzieki za zaproszenie, w miare czasowych mozliwosci postaram sie wziac udzial w zabawie :D

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń