Miałam plan, był dosyć łatwy, chciałam zrobić owsiane placuszki a’la
pancakes. Miałam przygotowane namoczone płatki owsiane, rano wystarczyło
wymieszać resztę składników i smażyć. Niestety po dodaniu do płatków kefiru,
jajek, mąki proszku do pieczenia, na patelni nie chciały trzymać się kupy,
rozpadały się, nie dało się ich nawet przewrócić. Plan planem, a efekt swoją drogą.
Sen o idealnym sobotnim śniadaniu powoli przekształcał
się powoli w masakrę przy patelni. Aby ocalić to co pozostało nieusmażone
szybko wzięłam się do roboty. Jabłko, trochę orzechów, szybko namoczone
rodzynki, kandyzowana papaja i suszone owoce pomogły uratować sytuację. Śniadanie
przeciągnęło się troszkę w czasie, zjadłam je dopiero po 10.00 ale opłacało się
czekać. Wyszła pyszna pieczona owsianka, mało słodka, ale to owoce dawały
wystarczającą słodycz. Lekko cynamonowa o orzechowym posmaku. Chyba smaczniejsza niż poprzednia, bardziej ciastowata i zwarta. Świetna na
śniadanie i tak samo dobra na podwieczorek. Zaliczyłam kryzysową sytuację w
kuchni, ale wyszłam z niej obronną ręką. A na owsiane placuszki przyjdzie
jeszcze pora.
Składniki:
100g płatków owsianych,
3 łyżki otrąb pszennych,
290g wrzącej wody,
200 ml napoju z grzybków kefirowych (może być rzadki
jogurt lub kefir),
2 jajka,
3 łyżki mąki,
½ łyżeczki proszku do pieczenia,
1 kwaśne jabłko,
3 łyżki brązowego cukru,
1 spora łyżeczka cynamonu,
*garść rodzynek (namoczonych we wrzątku),
*niewielka garść
kandyzowanej papai,
*5-6 suszonych moreli pokrojonych w kosteczkę,
*5-6 suszonych
śliwek pokrojonych w kosteczkę,
*garść orzechów laskowych posiekanych,
*garść migdałów posiekanych,
*płatki migdałowe i kokosowe do ozdoby na wierzch.
Na noc zalać wrzątkiem płatki owsiane razem z otrębami
i przykryć. Rano zetrzeć jabłko na dużych oczkach, posypać cukrem i cynamonem,
rodzynki zalać wrzątkiem. Do miski z płatkami owsianymi wbić jajka, wlać kefir,
wsypać mąkę i resztę składników, dokładnie wymieszać. Foremkę do tarty
wysmarować masłem, wylać masę, ozdobić płatkami migdałowymi i kokosowymi.
Wstawić do rozgrzanego do 180̊C piekarnika i piec około 40-45 minut. Aby
płatki migdałowe i kokosowe się nie spaliły, całość przykryłam folią
aluminiową, którą zdjęłam pod koniec pieczenia aby zarumienił się wierzch.
O, świetny przepis! Już go sobie zapisałam :) Uwielbiam pieczoną owsiankę, a w Twojej wersji wygląda ona po prostu świetnie.
OdpowiedzUsuńpieczona owsianka tak mi zasmakowała, że mam ją praktycznie codziennie :)
OdpowiedzUsuńchętniej od smażonych placów - zjadłabym pieczoną owsiankę :-))
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością nominuję Twoje propozycje do nagrody Versatile Blogger.
OdpowiedzUsuńZapraszam do zabawy, jeśli masz ochotę.
Takie smaczne owisanko-ciacho, mniam!
OdpowiedzUsuńze smakiem porywam wszystko, co owsiane!:)
OdpowiedzUsuń