Przyszła
wreszcie sobota !!!! Czas na kombinowanie w kuchni. Znalazłam na tym blogu
fajny pomysł na ciecierzycę. Kto by pomyślał, że można z niej zrobić świetny
zamiennik orzeszków ziemnych do chrupania, o wiele zdrowszy i mniej tuczący….
chyba. W mojej wersji zrobiłam na pikantnie, tak jak lubię. Przynajmniej nikt
inny nie będzie mi ich wyżerać ;).
Składniki:
250g
suchej ciecierzycy,
4 łyżki
oliwy z oliwek,
*przyprawy:
merkén, mielony czosnek, suszona mielona cebula, sól morska,
Wykonanie:
Ciecierzycę
namoczyć przez noc. Rano wypłukać i ugotować do miękkości. Ostudzić, polać
oliwą z oliwek, posypać przyprawami w dowolnej ilości i kombinacji. Wyłożyć na
blachę do pieczenia. Piec w 180̊C przez około 30 – 40 minut na ładny złoty
kolor. Od czasu do czasu warto przemieszać, żeby równomiernie się upiekła.
Przechowywać
w zamkniętym pojemniku, inaczej stwardnieją.
Smacznego !!!
Pyyycha, nie? :D
OdpowiedzUsuńsiiiiiii, bardzo pycha !!!!
OdpowiedzUsuńWidziałam już taką ciecierzycę na blogach, ale jeszcze nigdy nie próbowałam. Wygląda bardzo smakowicie :)
OdpowiedzUsuńtak tak, cieciorka do chrupania jest mniammm, ten jej orzechowy posmak....z tą kalorycznoscią temat do zbadania, choć nawet jeśli tych wrednych kaloryjnych robaczków bedzie dużo i tak jeść będę bo pyszna :P
OdpowiedzUsuńŚwietna przekąska, muszę koniecznie kiedyś taką zrobić.
OdpowiedzUsuńRobiłam kiedyś wersje bardziej ziołowa i pikantna. Obie super! Tylko strasznie uzależnią i nie można się od niej oderwać :p
OdpowiedzUsuńTo fakt jest uzależniająca, bardzo pikantna i pyyyychaaaa.
OdpowiedzUsuń