wtorek, 8 maja 2012

Bagietki na zakwasie


Tyle chlebów już zrobiłam, że czas było wypróbować coś nowego. Jak byłam mała to każda wyprawa do Łodzi koniecznie kończyła się zakupem bagietki w tamtejszym markecie. Także całkiem niedawno, jeszcze w Polsce kiedy pracowałam, najszybszą i najtańszą metodą na zabicie głoda była bagietka z twarożkiem, pasztetem a nawet na sucho jak nie było czasu na kombinowanie. Taki sentyment został mi do bagietek, że postanowiłam sama je zrobić teraz. Przepis znalazłam tutaj i zabrałam się do tworzenia. Jedyny minus to taki, że z podanych składników wychodzą 4 nieduże bagietki. Czas ich wytworzenia to też sporo, bo zakwas jednak wymaga więcej cierpliwości. Bagietki wyszły przepyszne ale warto się zastanowić czy nie zrobić z podwójnej lub nawet potrójnej porcji. 4 bagietki to stanowczo za mało dla takich pożeraczy pieczywa jak my. Ale przepis wart fatygi, bardzo nam smakują.


Przepis i wykonanie zacytuję z w/w bloga

zaczyn:
30 g zakwasu pszennego lub żytniego
120 g mąki pszennej typ 550
około 70 g wody

Wieczorem rozpuścić zakwas w wodzie. Zagnieść z mąką miękkie ciasto. Odstawić lekko przykryte w temperaturze pokojowej do przefermentowania na 12-14 godzin. Zaczyn powinien przyrosnąć dwukrotnie, a potem opaść.

Ciasto:
220 g zaczynu
250 g mąki pszennej typ 550, o dużej zawartości białka
70 g mąki pszennej razowej typ 2000
180 g wody
1 łyżeczka soli



Przefermentowany zaczyn połączyć z resztą składników, dodając stopniowo i z wyczuciem wody. Dobrze wyrobić ciasto, przykryć i odstawić na około 2,5 godziny w temperaturze pokojowej. W tym czasie 2 lub 3 razy ciasto należy złożyć, czyli wyjąć ciasto na blat, rozciągnąć, założyć boki ciasta na siebie i włożyć z powrotem do miski.

Podzielić ciasto na 4 części, przykryć ściereczką i pozostawić w spokoju przez 30 minut. Jedyna rzecz, którą pominęłam. Już po prostu nie chciało mi się czekać, a ciasto wyglądało ładnie. Następnie każdy kawałek ciasta kolejno rozciągać na blacie w formie prostokąta, złożyć na 3 wzdłuż krótszego boku, brzegi zlepić, zrolować lekko na podsypanym mąką blacie, ciągnąc jednocześnie na boki. Ciasto nie powinno mieć pęcherzyków powietrza ani pęknięć.
Bagietki układać na blasze posypanej mąką, można je poprzekładać złożonymi i wysypanymi mąką ściereczkami kuchennymi. Przykryć i odstawić do wyrośnięcia na około 2 godziny.


Nagrzać piekarnik do maksymalnej temperatury. Bagietki ukośnie naciąć. Piec w lekko naparowanym piekarniku w temperaturze 250*C około 15-20 minut, aż będą lekko złote.


Smacznego !!!

2 komentarze:

  1. Wglądają wspaniale! kiedyś się odważę i też zrobię! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Marzę o własnych bagietkach :) Muszę w końcu zrobić :)

    OdpowiedzUsuń