piątek, 9 listopada 2012

Naleśniki ze szpinakiem i pieczarkami


Odwieczny dylemat gospodyni – co by tu ukręcić na obiad. Miałam go wczoraj przed snem, lecz problem sam się rozwiązał kiedy zapytałam Felipe co by zjadł, a że jego pomysły zawsze są trafione to i tym razem pozwoliłam, żeby on zadecydował co chce zjeść. Bez namysłu powiedział, że panqueques con espinacas. Wow, czemu ja na to nie wpadłam…. Takim oto sposobem ukręciłam naleśniki ze szpinakiem i muszę przyznać, że wyszły zaje…fajne. Trochę pitolenia było ze świeżym szpinakiem (ale do mrożonego jakoś nie jestem przekonana), efekt końcowy wyszedł przepyszny. Przepis mojej inwencji. Wyszło 10 sporych naleśników (patelnia ma 30 cm Ø).


Farsz:
500g świeżego szpinaku,
200g pieczarek,
1 schabowy z kurczaka co został po wczorajszym obiedzie pokrojony w kosteczkę (lub pół piersi kurczaka, pokrojonej w małą kosteczkę, przyprawionej i przesmażonej),
1 średnia cebula,
2 ząbki czosnku,
1 sucha papryczka chilii,
2 – 3 suszone pomidory,
2 łyżki kremowego serka Philadelphia,
1 łyżka masła
*sól morska i pieprz do smaku,

Ciasto naleśnikowe:
2 szklanki mleka,
7 łyżek mąki,
2 jajka,
1 łyżka oleju,
*szczypta soli,


Wykonanie:
Zaczynamy od zrobienia ciasta na naleśniki. Jaja roztrzepać, dolać mleko i wymieszać. Dosypywać mąki i dokładnie wyrobić. Na koniec wlać oleju i sypnąć szczyptą soli. W tym momencie ciasto jest gotowe, ale gdzieś przeczytałam, że warto je odstawić na około 30 minut aby odpoczęło i dopiero zacząć piec, podobno są lepsze i faktycznie lepsze są.
Tak więc odstawiłam na pół godziny i zaczęłam się bawić ze szpinakiem. Należy go przebrać, dobrze wypłukać odsączyć z wody. Następnie wrzucić do wrzątku na 2 minuty i wyjąć, polać zimną wodą i odcedzić. Na koniec poszatkować na drobno.
Po uporaniu się ze szpinakiem, czas na pieczarki: obrać, pokroić, odstawić. To samo z cebulą, papryczką chiili, czosnkiem i suszonym pomidorem. Można się zabrać za smażenie naleśników.
Po naleśnikach wracamy do farszu. Cebule z czosnkiem podsmażyć na maśle, jak się zeszkli to dorzucić szpinak, podsmażyć parę minut i wrzucić pieczarki, papryczkę chili i pomidorki suszone. Obsmażyć jeszcze przez kilka minut, przyprawić do smaku. Przełożyć do malaksera lub foodprocesora (jak zwał tak zwał) i zakręcić kilka razy, aż zrobi się prawie pasta, ale żeby były nadal widoczne kawałki pieczarek, dodać serka i wymieszać łychą. Na koniec wpakować kawałki kurczaka. Farsz nakładać na naleśniki, rozsmarować po całej powierzchni i zawijać.


I LizTaylor jak mówią Chilijczycy, czyli gotowe…. Estoy listo/lista – jestem gotowy/a, ale chilijski naród jest dosyć pokręcony i mówi Estoy Liztaylor…i zrozum ich…

Smacznego !!!

9 komentarzy:

  1. Wyglądają smacznie. U mnie zazwyczaj naleśniki robi się w klasycznej wersji na słodko lub jako krokiety. Chyba czas na wypróbowanie czegoś innego. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam takie naleśniki :) Wczoraj akurat jadłam podobne, ale narobiłaś mi apetytu na powtórkę!

    OdpowiedzUsuń
  3. uwielbiam połączenie szpinaku z pieczarkami!

    OdpowiedzUsuń
  4. lubię, bez żadnego ALE :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. za mną od wczoraj chodzi, żeby zrobić naleśniki ze szpinakiem :) Twoje wyglądają bardzo apetycznie, aż mi ślinka cieknie ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Są przepiękne i jakie zdrowe! Uwielbiam takie naleśniki!
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  7. uwielbiam naleśniki ze szpinakiem:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ooo nawet nie wiedziałam, że szpinak i naleśnika mają tyle zwolenników. Kombinacja przepyszna, polecam eksperymentować bo to świetne danie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Takie zrobię na jutrzejszy obiad:)

    OdpowiedzUsuń