Odwieczny dylemat
gospodyni – co by tu ukręcić na obiad. Miałam go wczoraj przed snem, lecz problem sam się rozwiązał kiedy zapytałam Felipe co by zjadł, a że jego pomysły
zawsze są trafione to i tym razem pozwoliłam, żeby on zadecydował co chce
zjeść. Bez namysłu powiedział, że panqueques con espinacas. Wow, czemu ja na to
nie wpadłam…. Takim oto sposobem ukręciłam naleśniki ze szpinakiem i muszę
przyznać, że wyszły zaje…fajne. Trochę pitolenia było ze świeżym szpinakiem
(ale do mrożonego jakoś nie jestem przekonana), efekt końcowy wyszedł
przepyszny. Przepis mojej inwencji. Wyszło 10 sporych naleśników (patelnia ma
30 cm Ø).
Farsz:
500g
świeżego szpinaku,
200g
pieczarek,
1 schabowy
z kurczaka co został po wczorajszym obiedzie pokrojony w kosteczkę (lub pół
piersi kurczaka, pokrojonej w małą kosteczkę, przyprawionej i przesmażonej),
1 średnia
cebula,
2 ząbki
czosnku,
1 sucha
papryczka chilii,
2 – 3 suszone
pomidory,
2 łyżki
kremowego serka Philadelphia,
1 łyżka
masła
*sól
morska i pieprz do smaku,
Ciasto naleśnikowe:
2 szklanki
mleka,
7 łyżek
mąki,
2 jajka,
1 łyżka
oleju,
*szczypta
soli,
Wykonanie:
Zaczynamy
od zrobienia ciasta na naleśniki. Jaja roztrzepać, dolać mleko i wymieszać.
Dosypywać mąki i dokładnie wyrobić. Na koniec wlać oleju i sypnąć szczyptą
soli. W tym momencie ciasto jest gotowe, ale gdzieś przeczytałam, że warto je
odstawić na około 30 minut aby odpoczęło i dopiero zacząć piec, podobno są lepsze
i faktycznie lepsze są.
Tak więc
odstawiłam na pół godziny i zaczęłam się bawić ze szpinakiem. Należy go
przebrać, dobrze wypłukać odsączyć z wody. Następnie wrzucić do wrzątku na 2
minuty i wyjąć, polać zimną wodą i odcedzić. Na koniec poszatkować na drobno.
Po
uporaniu się ze szpinakiem, czas na pieczarki: obrać, pokroić, odstawić. To
samo z cebulą, papryczką chiili, czosnkiem i suszonym pomidorem. Można się
zabrać za smażenie naleśników.
Po
naleśnikach wracamy do farszu. Cebule z czosnkiem podsmażyć na maśle, jak się
zeszkli to dorzucić szpinak, podsmażyć parę minut i wrzucić pieczarki,
papryczkę chili i pomidorki suszone. Obsmażyć jeszcze przez kilka minut,
przyprawić do smaku. Przełożyć do malaksera lub foodprocesora (jak zwał tak
zwał) i zakręcić kilka razy, aż zrobi się prawie pasta, ale żeby były nadal
widoczne kawałki pieczarek, dodać serka i wymieszać łychą. Na koniec wpakować
kawałki kurczaka. Farsz nakładać na naleśniki, rozsmarować po całej powierzchni
i zawijać.
I LizTaylor jak mówią Chilijczycy,
czyli gotowe…. Estoy listo/lista – jestem gotowy/a, ale chilijski naród jest
dosyć pokręcony i mówi Estoy Liztaylor…i zrozum ich…
Smacznego !!!
Wyglądają smacznie. U mnie zazwyczaj naleśniki robi się w klasycznej wersji na słodko lub jako krokiety. Chyba czas na wypróbowanie czegoś innego. ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie naleśniki :) Wczoraj akurat jadłam podobne, ale narobiłaś mi apetytu na powtórkę!
OdpowiedzUsuńuwielbiam połączenie szpinaku z pieczarkami!
OdpowiedzUsuńlubię, bez żadnego ALE :-)
OdpowiedzUsuńza mną od wczoraj chodzi, żeby zrobić naleśniki ze szpinakiem :) Twoje wyglądają bardzo apetycznie, aż mi ślinka cieknie ;)
OdpowiedzUsuńSą przepiękne i jakie zdrowe! Uwielbiam takie naleśniki!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
uwielbiam naleśniki ze szpinakiem:)
OdpowiedzUsuńOoo nawet nie wiedziałam, że szpinak i naleśnika mają tyle zwolenników. Kombinacja przepyszna, polecam eksperymentować bo to świetne danie :)
OdpowiedzUsuńTakie zrobię na jutrzejszy obiad:)
OdpowiedzUsuń